[Artykuł] Czy prehistoryczne stworzenia wyginęły?

Luźne rozmowy paleontologiczne :)
rys. swordlord3d.deviantart.com
Regulamin forum
"Gniazdo raptorów" to otwarty, specjalny dział forum. Powstał z myślą o młodszych miłośnikach dinozaurów (i nie tylko ;) ). Służy luźnym dyskusjom na tematy paleontologiczne.
Awatar użytkownika
szerman
Neogeński mastodont
Neogeński mastodont
Posty: 4060
Rejestracja: 23 czerwca 2009, o 10:40
Imię i nazwisko: MSz
Lokalizacja: B-B

[Artykuł] Czy prehistoryczne stworzenia wyginęły?

Post autor: szerman »

Czy prehistoryczne stwory wyginęły?

Chyba każdy zadaje sobie czasem pytanie – ile jeszcze gatunków zwierząt i roślin nie zostało jeszcze odkrytych przez naukowców. Sceptycy sądzą, że wszystko duże (przynajmniej na lądzie), co żyje, jest znane nauce. Szacuje się jednak, że niepoznanych jeszcze gatunków w samym królestwie zwierząt (faunie) jest być może nawet kilka razy więcej, niż tych zaklasyfikowanych przez zoologów. Mimo, że człowiek wyruszył już w podbój Kosmosu i swoimi teleskopami bada niezliczone galaktyki, to tak naprawdę nie poznał za dobrze własnego podwórka.

Co prawda, kolejny sceptyk powie, że obecny, antropogeniczny (przekształcony przez człowieka) świat jest na tyle dobrze poznany, że nie jest możliwa egzystencja nieznanych, dużych gatunków – bowiem gdzie one miałyby żyć niezauważone przez niezliczone ekspedycje zoologów i botaników? A jednak ludzka stopa nie dotarła jeszcze we wszystkie rejony Ziemi. Mimo, że człowiek zdobył najwyższy szczyt świata – Mount Everest – a także zszedł na najniżej położone miejsce w oceanie, to niektóre obszary – zwłaszcza porośnięte gęstą dżunglą – są bardzo słabo, a w niektórych przypadkach w ogóle nie zbadane. Doskonałym przykładem jest dopiero niedawne odkrycie źródła największej rzeki świata, Amazonki. Tyle lat ludzka cywilizacja nie była w stanie ustalić źródła tak ogromnej rzeki? Skoro nie jesteśmy czasem w stanie określić tak istotnej z punktu geografii, hydrologii i nauk pokrewnych aspektów w dobie MP3, niewidzialnych dla radarów samolotów, czy samooczyszających się toalet, to czy można mieć pewność co do rzeczywistej liczby gatunków na Ziemi?

W przeszłości wiele razy dochodziło do spektakularnych odkryć. W XIX w. tubylcy żyjący w środkowej Afryce wielokrotnie donosili o olbrzymiej, owłosionej małpie. Jednak ze świata naukowego nikt nie wierzył w te historyjki, uzasadniając, że nie może istnieć większa małpa od szympansa. Dopiero w połowie tamtego wieku dokonano schwytania tego naczelnego i sklasyfikowania. Okazało się wówczas, że rdzenni mieszkańcy nie kłamali. Inne głośne znalezisko związane z nowoodkrytym, dużym ssakiem miało miejsce na początku XX w. Okapi – bo tak nazwano to zwierzę (nazwa pochodzi z języka plemienia Mbuba) wygląda jak skrzyżowanie zebry z żyrafą. Zresztą jest z tą ostatnią blisko spokrewniona.

Tak jak w przypadku np. goryla, tubylcy mieszkający w słabo zbadanych rejonach naszego globu, czy przypadkowi świadkowie, jak turyści i dziś donoszą o zwierzętach, które wg nauki nie istnieją. Czy są to tylko wymysły miejscowej ludności i ludzi szukających rozgłosu? Czy może jednak część z nich zawiera ziarnko prawdy i gatunki te nie zostały jeszcze zbadane i opisane przez zoologów? Takimi hipotetycznymi stworzeniami zajmuje się kryptozoologia – pseudonauka, a być może nawet bardziej hobby, polegające na tropieniu nieznanych nauce zwierząt... Poniżej znajduje się lista kryptyd – Czytelnikowi pozostawiam ocenę ich wiarygodności.




Ssaki:
Wielka Stopa to bodaj najsłynniejsza kryptyda. Relacje naocznych świadków nie pochodzą w tym przypadku z jednego miejsca, a z całego świata! W różnych zakątkach Ziemi tubylcy różnie określają tą osobliwą, człowiekopodobną małpę: Wielka Stopa, Sasquatch (Góry Skaliste), Człowiek Skunks (Floryda), Yeti (Himalaje) i inne. Istnieją także (również nie potwierdzone) relacje z Australii, czy południowo-wschodniej Azji. Jeżeli te stwory istnieją, to są zapewne różnymi gatunkami – ich wzrost waha się od 1,2 do 3 metrów. Istnieje teoria mówiąca, że to potomek gigantopiteka lub wręcz on sam we własnej osobie.



Mokele-mbembe to tajemniczy stwór żyjący w dorzeczu Konga. Kryptozoolog Bernard Heuvelmans zasugerował w swojej książce pt.: ”On the Track of Unknown Animals” (Na Tropie Nieznanych Zwierząt), że legendarny Mokele-mbembe jest tak naprawdę dinoterem – prehistorycznym, wielkim trąbowcem, który nie wyginął, a dożył naszych czasów. To on miał być właśnie odpowiedzialny za tajemnicze ”zabójstwa” hipopotamów na początku XX wieku. Oczywiście nie ma na to żadnych dowodów, czy nawet poszlak – jego najmłodsze szczątki są datowane na około pół miliona lat. Poza tym inne relacje (być może nawet najczęstsze) mówią o zwierzęciu o długiej szyi i ogonie (zauropod, plezjozaur?). Tak różniące się plotki nie zwiększają jego wiarygodności, wręcz przeciwnie – wydaje się, że to tylko miejscowa legenda.

http://www.kryptozoologia.pl/mokele-mbe ... tykul.html



Wg oficjalnej nauki obecnie żyją jedynie 3 gatunki trąbowców – 2 gatunki słoni w Afryce i 1 w Azji. Inne trąbowce, jak mamuty wyginęły z początkiem holocenu, jakieś 11500 lat temu. Niektóre żyły jeszcze na izolowanych obszarach jeszcze 4000 lat temu (wyspa Wrangla), co jest pewną informacją. Istnieją jednak sensacyjne pogłoski, mówiące o stadach owłosionych słoni przemierzających rosyjską tundrę – rejony te w plejstocenie były zamieszkiwane właśnie przez mamuty włochate. Pierwsze zapiski o ich rzekomej egzystencji na tych trudno dostępnych terenach pochodzą z XVI i XVII wieku i zostały sporządzone przez rosyjskich podróżników i myśliwych. Istnieją także relacje lotników, którzy potwierdzają obserwacje całych stad słoni z okresu II Wojny Światowej! Na przestrzeni lat zorganizowano kilka wypraw badawczych w celu sprawdzenia tych pogłosek do Nepalu i na Syberię. Jedna taka ekspedycja z 1992 roku, kierowana przez pułkownika Johna Blashforda-Snella natknęła się w Nepalu na 4,5 metrowego trąbowca, który musiał ważyć przynajmniej 8 ton. Kolejna wyprawa zorganizowana 6 lat później, w 1998 roku, zarejestrowała grupę tych zwierząt składającą się z 5 dorosłych samic i 4 młodych osobników, a całą populacje oceniono na ok. 45 zwierząt. Jeżeli wymiary tych słoni (mamutów?) nie są wyolbrzymione, to być może mamy do czynienia z całkowicie nowym gatunkiem słonia bądź ocalałym mamutem lub stegodontem, bądź nowym, bardzo dużym podgatunkiem słonia indyjskiego (który zwykle nie przekracza 3 metrów w kłębie).

http://www.paranormalium.pl/mamuty-nepa ... tykul.html



Słoń wodny to tajemniczy trąbowiec, mający rzekomo żyć w Demokratycznej Republice Konga (dawniej Zair). Wg relacji świadków jest to słoń o okrągłej głowie pozbawionej ciosów, szyi stosunkowo dwukrotnie dłuższej niż u innych słoni, krótkiej trąbie (60 cm) i krótkich nogach. W kłębie ma liczyć nie więcej niż 2 metry. Za dnia ukrywa się w wodzie, a na żer wychodzi w nocy. Opis ten dość zgranie pasuje do słonia afrykańskiego leśnego, który nie przekracza 2,5 metra wysokości. Być może „słoń wodny” to młoda samica tego gatunku, której jeszcze nie wyrosły ciosy.

http://www.kryptozoologia.pl/slon-wodny ... tykul.html


Wiele mitów azjatyckich i afrykańskich mówi o słoniach o czterech, a nawet sześciu ciosach. Obecnie żyjące słonie posiadają jedną parę ciosów, ale niektóre dawne trąbowce posiadały dwie pary – jedną w górnej szczęce, drugą zaś w żuchwie. Należały one w większości do oficjalnie uznawanej za wymarłą rodziny Gomphotheriidae (większość z nich wyginęła miliony lat temu, a nieliczne dożyły plejstocenu). Jednym z licznych przedstawicieli tej rodziny był rynchoter. Być może jednak słonie o czterech ciosach to zwykłe słonie, a zwiększona liczba ciosów jest patologią. Istnieją współczesne relacje o takich okazach, a nawet ich czaszki z czteroma ciosami – wygląda na to, że słonie te to nie prehistoryczne trąbowce, a „oryginalne” współcześnie żyjące słonie.

http://www.kryptozoologia.pl/slon-wodny ... tykul.html



Ptaki:
Ptaki moa były jednymi z największych nielotów żyjących na naszej planecie. Były podobne do dzisiejszych strusi, lecz większe – gatunek moa olbrzymi mógł bowiem dorastać nawet do 3,5 metra wysokości! Moa żyły na obszarze dzisiejszej Nowej Zelandii i przez większość swojej egzystencji miały tylko jednego wroga – orła Haasta. Sytuacja ta zmieniła się po przybyciu na Nową Zelandię pierwszych ludzi – Maorysów. Ten prymitywny lud polował przez wieki na te wielkie nieloty dziesiątkując ich populację. W końcu, przez wieki prześladowań, ostatnie moa padły jakieś 300 lat temu (nie znaleziono młodszych szczątków). W roku 1993 zrobiło się głośno o tym gigantycznym nielocie przez rzekome zdjęcie przedstawiające żywego osobnika! Niestety, zdjęcie to jest fatalnej jakości, a jej autorem jest właściciel zlokalizowanego w okolicy hotelu(i). Prawdopodobnie był to zabieg marketingowy, mający przyciągnąć turystów. Co ciekawe, istnieją inne, niepotwierdzone jednak żadnym zdjęciem czy filmem spotkania z moa. Ponieważ jednak nie są one potwierdzone żadnymi poszlakami (ślady, pióra, itp.), są zapewne żartami żądnych szumu turystów i miejscowych.

http://www.kryptozoologia.pl/czy-ptaki- ... tykul.html



Orzeł Haasta to jedyny (prócz Maorysów) wróg moa. Ten wielki ptak (prawdopodobnie największy orzeł w dziejach) polował na olbrzymie nieloty żyjące na Nowej Zelandii. Wg oficjalnej nauki wyginął na przełomie XIV i XV wieku, kiedy to populacja moa była już bardzo przetrzebiona. Orły Haasta zwyczajnie nie miały się czym odżywiać i z tego powodu wyginęły. Czy aby na pewno? Istnieją relację o jego widywaniu w innych rejonach Pacyfiku, a nawet Indonezji i USA (legendarny ptak gromu?). Wg tej hipotezy kryptozoologów być może orzeł Haasta opuścił Nową Zelandię w celu znalezienia odpowiedniej ilości pokarmu. Prawdopodobnie jednak (Pacyfik zdaje się być nie do przebycia z Nowej Zelandii do USA drogą powietrzną, nawet uwzględniając postoje na maleńkich, nielicznych wyspach) obserwacje wielkich ptaków – oczywiście o ile nie są żartami, czy przewidzeniami – dotyczą znanych już nauce, a być może zupełnie nowych gatunków. Sam orzeł Haasta stał się jednak najprawdopodobniej pośrednią ofiarą Maorysów.

http://www.paranormalium.pl/napisz-arty ... t6710.html



Ptak gromu to wg północnoamerykańskich Indian rzekomo istniejący bardzo duży ptak latający. Jego przydomek wziął się być może z racji jego widywania bezpośrednio przed lub w czasie burzy. Współczesne relacje są dość zgodne: mowa w nich o orłopodobnym ptaku o rozpiętości skrzydeł 5 metrów, a nawet 11 metrów! Sprawa – jak to z kryptydami – jest skomplikowana. Nie wiadomo ile jest prawdy w relacjach naocznych świadków, o ile w ogóle jakakolwiek ziarenko prawdy w tym przypadku istnieje. Być może ptak gromu to plejstoceński Teratornis merriami, który miał wyginąć z końcem epoki lodowej.

http://www.paranormalne.pl/topic/6703-thunderbird/



To tylko parę przykładów zwierząt, które są obiektem zainteresowań kryptozoologów. Istnieją legendy mówiące o stworzeniach podobnych do dinozaurów, pterozaurów czy plezjozaurów, choćby z terenów Afryki, ale oczywiście brak jakichkolwiek poszlak. Kryptydy można dzielić na te legendarne, jak potwór z Loch Ness, których nie znamy nawet dokładnie wyglądu lub na takie, co żyły kiedyś razem z ludźmi – wilk workowaty, megalania. Czy możliwe jest, by te i inne zwierzęta dożyły naszych czasów? Czy możliwe jest, by uchowały się gatunki zupełnie nam nieznane? Być może istnieje jakieś ziarenko prawdy, i pewny procent znanych nam kryptyd ma swe odzwierciedlenie w żyjących współcześnie gatunkach.
"Mastodon sapiens"

d_m

Re: [Artykuł] Czy prehistoryczne stworzenia wyginęły?

Post autor: d_m »

Odkrywaniem nowych, lub uważanych za wymarłe, gatunków zajmują się zoolodzy. Czasem faktycznie posiłkują się zasłyszanymi od tubylców, lub podróżników informacjami.

Kryptozoologia nie ma nic wspólnego z zoologią, a kryptydy ze zwierzętami. Jeśli informacja o jakiejś formie pochodzi z książki, lub strony internetowej kryptozoologa - można ją śmiało wyrzucić do kosza.

Trzeba zawsze rozróżnić, czy mowa o zoologii, czy o kryptozoologii. Różnica jest taka jak między astronomią a astrologią.

Awatar użytkownika
szerman
Neogeński mastodont
Neogeński mastodont
Posty: 4060
Rejestracja: 23 czerwca 2009, o 10:40
Imię i nazwisko: MSz
Lokalizacja: B-B

Re: [Artykuł] Czy prehistoryczne stworzenia wyginęły?

Post autor: szerman »

Oczywiście :) Kryptydy to hipotetyczne organizmy, znane w zasadzie wyłącznie z legend, podań, opowiadań, itp. i to ich szukają tzw. kryptozoolodzy. Jeśli gdyby dokonali jakiegoś sensacyjnego odkrycia, to do akcji weszliby specjaliści z prawdziwego zdarzenia (zoolodzy lub botanicy). Kryptozoologia jest bardzo ciekawa i przede wszystkim powinno się ją traktować - jako ciekawostkę :)
"Mastodon sapiens"

BartoszS
Sylurski akantod
Sylurski akantod
Posty: 125
Rejestracja: 7 lutego 2010, o 19:14

Re: [Artykuł] Czy prehistoryczne stworzenia wyginęły?

Post autor: BartoszS »

Jeszcze Mapinguari, którym niby jest Megatherium.
Obrazek

Awatar użytkownika
nazuul
Moderator
Moderator
Posty: 8245
Rejestracja: 3 grudnia 2007, o 19:51

Re: [Artykuł] Czy prehistoryczne stworzenia wyginęły?

Post autor: nazuul »

BartoszS pisze:Jeszcze Mapinguari, którym niby jest Megatherium.
Kryptyd jest znacznie więcej (zastanawia ilość wielkich człekokształtnych małp :wink: ). W ich kwestii polecam blog Tetrapod Zoology (świetny jest np. primaaprilisowy Mokele-Mbembe), na którym pojawiały się też informacje o nowo opisanych gatunkach - jest ich całkiem sporo, i to nie tylko małych i niepozornych.
Obrazek
[Stamp: Apsaravis] [Avatar: P. Weimer, CC BY-NC-SA 2.0]

ODPOWIEDZ