Strona 1 z 1

kurczakozaur

: 7 marca 2009, o 10:48
autor: d_m
Ostatnio serwisy zagraniczne wręcz piszczą o nowym sposobie na "ożywienie" dinozaurów, który przedstawia w swej najnowszej książce Jack Horner. Wystarczy włączyć kilka nieaktywnych genów i tada... KURCZAKOZAUR.
Obrazek

: 7 marca 2009, o 13:44
autor: Utahraptor
Owszem, można bardzo łatwo włączyć te "nieaktywne geny", by np. kurczkowi wyrosły zęby, tylko że takie mutacje są dla ptaków letalne. :P

: 7 marca 2009, o 16:13
autor: d_m
W takim razie: tada... KURCZAKOZAUROROSÓŁ :wink:

: 7 marca 2009, o 22:20
autor: Sebastian
Twierdzenie że do tego kurczak nadaje się najlepiej jest raczej błędne. Sam Horner wielokrotnie wskazywał, że najlepsze do stworzenia dinozaurów mogą się okazać nieloty takie jak emu. To dlatego, że mają prymitywne pióra, przypominają dinozaury strusiokształtne, nogi pokrywa więcej łusek, ich jaja są większe, nie mają grzebienia mostkowego jak ptaki latające itd. Do tego cofnąć gen pierzenie (lub nadmiernego pierzenia, który występuje m.in u bardzo starej rasy kury chińskiej), wzmocnić nogi, cofnąć zanik palców u kończyn górnych oraz zwiększyć liczbę kręgów ogonowych. Manipulując odpowiednimi genami można wyhodować ptaki o 2-3 razy większej liczbie kręgów :wink: To na razie wstęp, ale gdyby się to udało... Czy tak powstały organizm byłby ptakiem?

: 7 marca 2009, o 23:59
autor: d_m
Sebastian pisze:Czy tak powstały organizm byłby ptakiem?
Jeśli nie ptakiem, to tylko produktem. Skoro już roztrząsamy takie kwestie, ciekawy artykuł tu: http://www.przekroj.pl/cywilizacja_nauk ... ,1226.html Helacyton gartleri - człowiek czy nie? :P

: 8 marca 2009, o 10:35
autor: Sebastian
Raczej fragment człowieka zmieniony genetycznie przez brodawczaka... Nie znam się na tym, ale jeśli HeLa jest produktem ludzkim lub ludzko-brodawczano coś tam, to jak nazwać takie cuś? :lol: Intrygujące, zważywszy na to, że to coś - ten organizm - nigdy nie umiera :shock: To bakteria? Wirus? Bezkręgowiec? Co to w ogóle jest? :|

Wracając do tematu... Czy jeśli stworzono by sztucznie dinozaurokształtnego ptaka to jaka byłaby definicja tego czegoś? Jak to nazwać, gdzie przyporządkować, gdzie to w ogóle by występowało i w jakiej ilości. Poza tym pozostaje kwestia moralna i etyczna (tzw. bawienie się w Pana Boga). Istnieją próby stworzenia sztucznego życia od podstaw, z aminokwasów, sztucznego DNA i w tym przypadku takie organizmy są klasyfikowane oddzielnie, mają własne "drzewo". Rozgraniczamy życie i życie sztuczne (sztuczno-powstałe, wręcz uspawane przez człowieka).

Tu mamy natomiast przykład czegoś co powstało na podstawie czegoś, już gotowego. Mówimy o przebudzeniu uśpionych cech które są w każdym z nas. To jest inaczej śmieciowe DNA, które się w nas samych i innych organizmach nie ujawnia, ale istnieje nieaktywne. trzeba wiedzieć jak to uaktywnić i tada mamy COŚ lub KOGOŚ :roll:

Mogę też przedstawić pewny eksperyment, w którym pokolenie ryb pozbawiono oczu manipulując odpowiednio genami. Okazało się, że po kilku pokoleniach u rybek pojawiły sie oczy!!! Jaki z tego wniosek? Taki, że jeśli zrobilibyśmy coś na kształt dinozaura z czego co już istnieje np krokodyla, czy ptaka, to niestety za kilkadziesiąt lub kilkaset lat (być może jedynie kilka) znów będzie to ptak lub krokodyl jak wcześniej. W zasadzie to organizmy nimi w rzeczy samej będą, ale z cechami nieco zmanipulowanymi przez nas, ludzi.

Kolejna fascynująca sprawa i dość niewiarygodna to taka, że pewien naukowiec (rosyjski lub amerykański), nie pamiętam nazwiska (poszukam w razie co) skierował wiązkę niepalącego lasera na zarodek salamandry nie wpływając na jej rozwój, a następnie tę samą wiązkę skierował na zarodek żaby. I zgadnijcie co się stało... Zarodek żabi po przekształceniu zachował ogon i wyglądał identycznie jak salamandra ! ! ! To jeszcze nic. Okazało się, że w po dłuższym czasie w okresie godów płazów (jak zwał tak zwał) ta salamandra z żabimi korzeniami (lol) została zapłodniona przez drugą salamandrę i zniosła jaja, z których jak wiadomo powstały zarodki i dorosłe organizmy niczym nie różniące się od od zwykłych salamander...

O wyżej wymienionych sprawach i eksperymentach nie mówi się głośno. Na Youtube można posłuchać ciekawych wywiadów radiowych na ten temat i jeśli ktoś jest wytrwały, poczytać wiele ciekawych artsów. Moim zdaniem już ktoś wyhodował coś w tym stylu i trzyma to gdzieś... nić o tym nie wiadomo i ludziom żyje się wspaniale. Z ty m jednak małym problemem, że nic nie wiemy a za naszymi plecami robi sie eksperymenty... nie powiem jakie bo wiadomo.

Nie zdziwiłbym się gdyby coś z tych ośrodków badawczych wyciekło i pewnie to niedługo nastąpi. Niedawno okazało się że włoski ginekolog sklonował dwójkę dzieci pewnej Polce lub Rosjance (dokładnie nie ujawnił) - poczytać możecie o tym na serwisie NIEWIARGODNE (substrona Wirtualnej Polski). Było to w 2000 roku, a mamy 2009. Po świecie chodzą dwa klony - dziewięcioletnie, a każdy myśli że to bliźniaki. I to Włochy! Dekada i nikt nic nie wiedział. Co dopiero mówić o Stanach Zjednoczonych, gdzie nie mówi się nic na takie tematy - klony, dziwne zwierzęta i UFO :wink:

Takie organizmy zapewne już istnieją, a próby takiego gdybania w świecie mediów i naukowym ma tylko na celu sprawdzenie, czy ludzie zaakceptują taki pomysł i jaka będzie reakcja...

: 8 marca 2009, o 12:24
autor: Utahraptor
Helacyton gartleri - człowiek czy nie?
Komórki człowieka, sztucznie podtrzymywane przy życiu i namnażane. Nadawanie im nazwy gatunkowej jest dla mnie antynaukowe.
HeLa jest produktem ludzkim lub ludzko-brodawczano coś tam, to jak nazwać takie cuś? Intrygujące, zważywszy na to, że to coś - ten organizm - nigdy nie umiera To bakteria? Wirus? Bezkręgowiec? Co to w ogóle jest?
Jest to efekt ekspresji genów komórki ludzkiej i wirusa. Nie jest to organizm, lecz jego fragment. Jest niesamodzielny, bez pomocy naukowców zginąłby bezpowrotnie. Są natomiast organizmy nieśmiertelne, występujące w naturze i nie są czymś niezwykłym.
Tu mamy natomiast przykład czegoś co powstało na podstawie czegoś, już gotowego. Mówimy o przebudzeniu uśpionych cech które są w każdym z nas. To jest inaczej śmieciowe DNA, które się w nas samych i innych organizmach nie ujawnia, ale istnieje nieaktywne. trzeba wiedzieć jak to uaktywnić i tada mamy COŚ lub KOGOŚ
Używanie pojęcia "śmieciowe DNA", nie jest dobrym pomysłem. Badania pokazują, że to co miało być "śmieciowe", wcale nie jest śmieciowe. Ujawnienie cech "nieaktywnych" nie jest proste. One nie zostały wyłączone, tylko zmienione w ten sposób, że nie działają. "Uruchomienie" ich powoduje, że nie działają inne, niezbędne do życia cechy, a ta, którą chcieliśmy uzyskać, nie jest taka sama jak u przodków. Musiałbym to wytłumaczyć na podstawie genetyki, ale to bardzo złożone, a nie chce mi się pisać tak długiego tekstu.
Mogę też przedstawić pewny eksperyment, w którym pokolenie ryb pozbawiono oczu manipulując odpowiednio genami. Okazało się, że po kilku pokoleniach u rybek pojawiły sie oczy!!! Jaki z tego wniosek? Taki, że jeśli zrobilibyśmy coś na kształt dinozaura z czego co już istnieje np krokodyla, czy ptaka, to niestety za kilkadziesiąt lub kilkaset lat (być może jedynie kilka) znów będzie to ptak lub krokodyl jak wcześniej. W zasadzie to organizmy nimi w rzeczy samej będą, ale z cechami nieco zmanipulowanymi przez nas, ludzi.
To nie jest tak. Ryby odzyskały oczy, ponieważ jedna z nich miała mutację, która przywróciła im wzrok. Ponieważ dobór naturalny "preferował" ryby posiadające oczy, przeżyło potomstwo tej właśnie ryby, pozostałe - ślepe, zostały wyeliminowane. Dlatego w populacji znowu wszystkie ryby miały wzrok. Gdyby w środowisku nie było światła, to takie zjawisko nie miałoby miejsca. Z "nowymi" zwierzakami byłoby podobnie. Gdyby zostały wypuszczone na wolność, to wszystkie by zginęły, z powodu braku przystosowania. Natomiast w laboratorium, bez działania doboru naturalnego, nie ewoluowałyby w żadnym kierunku.
Kolejna fascynująca sprawa i dość niewiarygodna to taka, że pewien naukowiec (rosyjski lub amerykański), nie pamiętam nazwiska (poszukam w razie co) skierował wiązkę niepalącego lasera na zarodek salamandry nie wpływając na jej rozwój, a następnie tę samą wiązkę skierował na zarodek żaby. I zgadnijcie co się stało... Zarodek żabi po przekształceniu zachował ogon i wyglądał identycznie jak salamandra ! ! ! To jeszcze nic. Okazało się, że w po dłuższym czasie w okresie godów płazów (jak zwał tak zwał) ta salamandra z żabimi korzeniami (lol) została zapłodniona przez drugą salamandrę i zniosła jaja, z których jak wiadomo powstały zarodki i dorosłe organizmy niczym nie różniące się od od zwykłych salamander...
Pomyliły mu się kijanki i tyle. Tak na prawdę ta "żabia" też należała do salamandry.
O wyżej wymienionych sprawach i eksperymentach nie mówi się głośno. Na Youtube można posłuchać ciekawych wywiadów radiowych na ten temat i jeśli ktoś jest wytrwały, poczytać wiele ciekawych artsów. Moim zdaniem już ktoś wyhodował coś w tym stylu i trzyma to gdzieś... nić o tym nie wiadomo i ludziom żyje się wspaniale. Z ty m jednak małym problemem, że nic nie wiemy a za naszymi plecami robi sie eksperymenty... nie powiem jakie bo wiadomo.

Nie zdziwiłbym się gdyby coś z tych ośrodków badawczych wyciekło i pewnie to niedługo nastąpi. Niedawno okazało się że włoski ginekolog sklonował dwójkę dzieci pewnej Polce lub Rosjance (dokładnie nie ujawnił) - poczytać możecie o tym na serwisie NIEWIARGODNE (substrona Wirtualnej Polski). Było to w 2000 roku, a mamy 2009. Po świecie chodzą dwa klony - dziewięcioletnie, a każdy myśli że to bliźniaki. I to Włochy! Dekada i nikt nic nie wiedział. Co dopiero mówić o Stanach Zjednoczonych, gdzie nie mówi się nic na takie tematy - klony, dziwne zwierzęta i UFO
Wielu już głosiło, że sklonowali człowieka, ale za każdym razem były to bajki. Nie mamy takich technicznych możliwości, by swobodnie klonować człowieka. Chyba, że przedzielimy ludzki zarodek na 2 połówki, gdy jest jeszcze na etapie kilku komórek, wtedy rozwiną się z niego 2 niemal identyczne organizmy. Jest to banalnie łatwe, ale nie jest to klonowanie o jakim mówimy.
Sebastian, nie ucz się biologii z takich serwisów jak Wirtualna Polska :? .